sobota, 3 stycznia 2015

Rozstanie.

myungeun, angst (oryginał)


"Naeun-ah."


Słysząc jego słodki głos, wołający moje imię, mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Odwróciłam się, żeby jeszcze raz go zobaczyć i ponowie w nim utonęłam. Kiedy uśmiechał się do mnie, poczułam jak moje serce wypełniło ciepło.

Tęskniłam za nim.

Tęskniłam za jego głosem.

Tęskniłam za jego cudownymi oczami.

Tęskniłam za jego uśmiechem.

Tęskniłam za jego melodyjnym śmiechem.

Tęskniłam za wszystkim, co było związane z nim.

Po prostu cholernie tęskniłam za nim.

Pobiegłam do niego jak zwykle, i tak jak zawsze otworzył szeroko swoje ramiona, witając mnie. Bez wahania przytuliłam go, a on zrobił to samo.

Och, jak cholernie brakowało mi jego ramiona wokół mnie.

"Tęskniłem za Tobą, Naeun-ah." Szepnął mi do ucha, a ja w końcu na niego spojrzałam. "Nie masz pojęcia, jak bardzo mocno za Tobą tęskniłem."

"Mi też, Ciebie brakowało, oppa." Uwolniłam się z jego uścisku patrząc na jego twarz ponowie. Zauważyłam łzy spadające z jego oczu i natychmiast je wytarłam. "Yah, nie płacz. Wiesz że nienawidzę widzieć Ciebie płaczącego."

Roześmiał się, ale wciąż płakał. "Wiem, po prostu... Jestem tak szczęśliwy widząc Cię teraz." Złapał delikatnie moją dłoń trzymając mocno, a następnie zapytał. "Podoba Ci się tutaj?"

Zauważyłam odcień smutku w jego oczach.

Nie chciałam mu odpowiedzieć, wiedziałam, że to złamie mu serce, ale musiałam mu to powiedzieć. On musi wiedzieć. Odwróciłam wzrok, zanim odpowiedziałam. Nie mogłam znieść patrzenia na jego cierpienie. "Tak. Zdecydowanie to moje miejsce." Powiedziałam. Prawie wyszedł jak szept. Chciałam powiedzieć, że nie podoba mi się tutaj, że zdecydowałam z nim zostać, ale nie. Nie mogłam go okłamywać.

Jedynie słyszałam, jak westchnął. Spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się. "W porządku, więc... zostanę z Tobą."

"C-co ty chcesz powiedzieć?"

Zanim wyktrzusiłam to pytanie z siebie, on się rzucił na kolana, klękając przede mną. Widziałam jak się trząsł cały, a kiedy zaczął mówić, głos mu się załamał kompletnie. "Cicho, nic nie mów. Po po prostu pozwól mi z Tobą zostać, proszę. Naeun-ah."

Łzy spływały mi po policzkach, Bolało mnie serce, widząc go w takim stanie. Nienawidziłam tego! Chociaż chciałam, żeby został ze mną, nie mogłam go wyrzucić ze swojego życia. Muszę go puścić i wiem, że to będzie boleć. Muszę opuścić go, by pozwolił mi odejść.

"Przestań płakać, Myungsoo oppa. Proszę, wiesz że nie możesz tu zostać. Musisz się obudzić." Błagałam wycierając jego łzy. On musi teraz wracać. Nie może tu zostać, nie może zostać ze mną. Pociągnęłam nosem, a moje ciało zadrżało. "Oppa, prosze."

"Wystarczy kilka minut, proszę. Chcę z Tobą zostać przez kilka minut." W końcu uklęknęłam przed nim i przytuliłam go mocno. To będzie ostatni raz, kiedy przytulę tego człowieka. Kiedy mnie obejmował, szepnął "kocham cię". 

Ale zanim odpowiedziałam mu, że też go kocham, zniknął. Najzwyczajniej zniknął. Jego już nie było, a ja ponowie zostałam sama. Podniosłam swoje kolana do góry i objęłam rękoma, pozwolając moim łzom spływając po policzkach.


A/N: Chciałabym zadedykować one-shota dla mojej Julki, a Kaokarii dziękuje za betowanie tłumaczenia.